5:30
To uczucie kiedy budzisz się zanim zadzwoni twój budzik...bezcenne. Schowałam się pod kołdrą i cieszyłam tym, że mam jeszcze pół godziny snu. Powoli odpływałam, gdy nagle usłyszałam ten przerażający dźwięk. 6:00. Co?! Według mnie minęło jakieś pięć minut. Ugh... Wystawiłam głowę zza przykrycia. Zimno. Przeraźliwie zimno. Cholera. Miałam już dość tego wszystkiego. Nie chciałam iść do szkoły, bo oznacza to kolejne nudne lekcje, znoszenie wrednych nauczycieli i uczniów, którzy zachowują się tak jakby chcieli zniszczyć całe moje życie. Nie przesadzam, już nie daje rady, jestem wykończona. Wtedy sobie coś przypomniałam. Jest piątek, to samo w sobie jest cudowne, a w dodatku nie jest to taki zwykły piątek. Po weekendzie został już tylko tydzień nauki i wreszcie... Wolność, o tak piękne słowo. Nowa motywacja pomogła mi wywlec się z łóżka. Szeroko otworzyłam okno i poczułam uderzająco rześkie powietrze. Uwielbiam takie poranki: śpiew ptaków, słońce i cisza. Wakacje. Na samą myśl o nich przeszły mnie przyjemne dreszcze. Nic ani, nikt nie zepsuje mi tego dnia. Szybki, orzeźwiający prysznic rozbudził mnie do końca. Byłam pewna, że dziś będzie gorąco, więc zdecydowałam, że ubiorę się tak. Nałożyłam lekki makijaż, uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Po drodze chwyciłam jeszcze torbę i zeszłam na dół. Przy stole w jadalni już siedział mój tata, Mark Lawrence, jak zwykle pijąc kawę i czytając gazetę. Widząc mnie uśmiechnął się.
- Dzień dobry Sophie - powiedział lekko zdziwiony moim dobrym humorem.
- Dzień dobry tato -odpowiedziałam sięgając po płatki.- Jak się spało?
-Widzę, że masz dziś wyjątkowo dobry nastrój, a spało mi się całkiem dobrze- odpowiedział- nie zapomnij drugiego śniadania - powiedział jeszcze po czym wrócił do lektury.
Usiadłam przy stole przeżuwając posiłek. 7:00. Trochę przyśpieszyłam, za 15 minut pod dom powinna podjechać Vee, moja najlepsza przyjaciółka. Tylko ona utrzymuje mnie na nogach w tym chorym świecie. Spojrzałam jeszcze na tatę. Nigdy nie był za bardzo rozmowny, odziedziczyłam to po nim. Cisza, która była po między nami wcale nie była krępująca, wręcz przeciwnie przynosiła jakiś rodzaj ukojenia. Był najbliższą mi osobą, zwłaszcza po śmierci mamy. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk klaksonu. Vee. Chwyciłam jeszcze pomarańczę, pocałowałam Marka w czoło i wybiegłam.
Fizyka. Tak, to mówi samo za siebie. Nauczycielka, która moim zdaniem już dawno powinna być na emeryturze, beznamiętnym głosem tłumaczyła nam coś, co pewnie i tak nigdy się w życiu nikomu nie przyda. Jeszcze tylko jedna lekcja i weekend. Dzwonek. No nareszcie! Razem z Vee wyszliśmy z sali kierując się w stronę szafek.
- Idziesz dzisiaj na imprezę do Chada? -zapytała z nadzieją w głosie.
Nie wiem czy to było to czego chciałam. Najchętniej spędziłabym wieczór czytając, albo oglądając jakiś film.Chyba mam kilka odcinków do nadrobienia... Ale muszę się jakoś wyładować. Ten tydzień był strasznie męczący i stresujący. Nie mogę ciągle siedzieć w domu, bo w końcu ludzie pomyślą, ze jestem aspołeczna, a poza tym takie wyjście dobrze mi zrobi.
- Um... Ok - momentalnie na jej twarzy pojawił się olbrzymi uśmiech
- Wiedziałam, że się zgodzisz. Słyszałam, że podobno Brad ma być - uśmiechnęła się porozumiewawczo
Dlaczego ona za wszelką cenę próbuje mnie z kimś zeswatać?! Brad... Oh, stare czasy, on teraz jest z Meg - największą dziwką w szkole. To oczywiście tylko moje zdanie, bo w oczach innych to śliczna, poukładana dziewczynka. Tsa, jasne. Przewróciłam tylko oczami i poszłam na historię.
Wreszcie w domu. Myślałam już, że te lekcje nigdy się nie skończą. Zjadłam obiad i obejrzałam dwa odcinki serialu, który oglądam. Impreza była na 20:00. Zastanawiałam się co ubrać. Najlepiej to poszłabym w dresach, ale w sumie to czemu nie? Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Sturlałam się z łóżka, odruchowo przygładziłam włosy i poszłam otworzyć. W drzwiach stał nie kto inny jak Vee.
- Na co się tak patrzysz? - zapytała moja przyjaciółka - Musiałam przyjść szybciej, żeby znaleźć ci coś do ubrania, bo znając ciebie to pójdziesz w dresach.
No dzięki ! - udałam obrażoną - tak dla twojej wiadomości, to sama sobie poradzę - powiedziałam jednocześnie wpuszczając ją do środka - Idę zrobić herbatę, wejdź na górę zaraz wrócę.
Oczywiście poparzyłam się wrzątkiem, ale to nikogo nie dziwi. Niosłam w ręku dwie owocowe herbaty i nogą otworzyłam drzwi do mojego pokoju. Vee właśnie wyjmowała coś z mojej szafy. Znacząco odchrząknęłam, a ona jak gdyby nigdy nic podała mi jakiś materiał. Zastanawiałam się czy zacząć się z nią kłócić, ale to nie miało sensu, więc poszłam do łazienki. Szybki prysznic trochę mnie orzeźwił. Wcisnęłam się w zestaw, który podała mi przyjaciółka składający się z tego. Włosy wysuszyłam i rozczesałam. Pozostawiłam je w artystycznym nieładzie. Spojrzałam na siebie w lustrze. Dziwnie się czułam, tak jakby nie ja. Postanowiłam to zignorować, gdybym miała spojrzeń na siebie z innej perspektywy to w sumie nie wyglądałam, aż tak źle.
Wróciłam do pokoju. Vee skomentowała mój ubiór przeciągłym gwizdnięciem. Przewróciłam oczami, to już chyba taki nawyk Wcześniej poinformowałam tatę, że mnie nie będzie. Rzadko wychodziłam na imprezy więc Mark był zaskoczony, ale się zgodził. Jak już mówiłam ufamy sobie i pozwala mi na wiele rzeczy,
a ja jakoś specjalnie tego nie nadużywam...no poza paroma wyjątkami.
Gdy dotarłyśmy na miejsce impreza powoli już zaczynała się rozkręcać. Głośna muzyka sprawiała, że pulsowały mi skronie. Przywitałam się ze znajomymi i odebrałam kilka zaskoczonych spojrzeń i od kilku osób usłyszałam coś w stylu " Whoah, Soph, ale dziś pięknie wyglądasz". Czyli, że normalnie nie wyglądam ładnie? Dopiero jak się ubiorę jak dziwka? No może trochę przesadzam.
W duchu podziękowałam Vee za to, że kazała mi w tym przyjść. Prezentowałam się hmm... nieźle. W głębi sali ujrzałam Brada. Uśmiechnęłam się. Na początku przyglądał mi się uważnie jakby mnie nie poznał, a potem odwzajemnił uśmiech. Wtedy właśnie zauważyłam Meg. To jej rozwścieczone spojrzenie... tak zdecydowanie warto było tu przyjść żeby to zobaczyć. Od godziny sączyłam jednego drinka. Nie chciałam się schlać, raczej nie piłam dużo. Moja przyjaciółka już dawno zniknęła w roztańczonym tłumie. Postanowiłam wziąć z niej przykład i już za chwilę kołysałam się w rytm muzyki.
Dochodziła 2:00. Po cichu weszłam do domu ostrożnie zamykając za sobą drzwi. Tata zazwyczaj już o tej porze śpi, więc zdziwiłam się widząc zapalone światło. Jeszcze bardziej zdziwiło mnie to, że tata z kimś rozmawiał. Rozmawiał? Nie raczej się kłócił. Ciekawe o co chodzi...
Powoli podeszłam do uchylonych drzwi salonu i lekko je uchyliłam zaglądając do środka.
Oprócz Marka w pomieszczeniu było jeszcze pięciu innych mężczyzn. Widziałam ich pierwszy raz.
Nie zdążyłam im się dokładniej przyjrzeć, bo w tym momencie mnie zauważyli. Tata miał przestraszoną minę i wpatrywał się w moją twarz. Zwróciłam tez uwagę reszty towarzystwa.
Wtedy jeden z nich, zielonooki w kręconych włosach uśmiechnął się złośliwie i powiedział:
- Kogo my tu mamy... Czy to nie twoja córeczka, Mark?
---------------------------------
No i jest !
Pierwszy rozdział ... uffff
Mam nadzieję, że dacie radę doczytać do końca i zobaczycie tę notkę XD
Chcę podziękować mojej przyjaciółce (Twitter), której zresztą są
zestawy w tym rozdziale.
Chciałabym dedykować jej ten rozdział i prosić o kolejne day clean...
Zgadzasz się skarbie?
Lots of Love xx
WOW... WOW.... SZOK! JXKDIODKEKDKDKDKF MATKO TO JEST ŚWIETNE!! :D AAAAAAAA NAWET NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ! Boże CZEKAM NA WIĘCEEEJ!! :DDDD
OdpowiedzUsuń@pauLa516 ;)
AAAAAAAAAA OMG
UsuńCiesze się, ze Ci się podoba !
Z nową motywacją biorę się za pisanie kolejnego rozdziału. :)
OMG Jakie świetne *-* Zgaduję, że tych pięciu typków to One Direction XD Czekam na kolejnyy ;3 ILY ♥
OdpowiedzUsuń@PolandLovatic
Dziękuję ;*
Usuńno nie wiem, a co jeśli to nie 1D?
AHAHAHA
to by było dziwne xD
hej kochanie, dziękuję za dedykację, rozdział zajebisty i to zakończenie omfg wiyehnjmtffhuzgywtygfrhugnmvjchuw <3 zgłaszam się na ochotnika do autokorekty lolz, a co do tych dni, to staram się, żeby było ich coraz więcej, trzymaj kciuki maleńka i rusz dupę do pisania następnego rodziału, weny życzę xx twoja Cycha
OdpowiedzUsuńHahahah
Usuńoki spinam dupę XD
i dziękuje <3
A jeśli chodzi o autokorektę to już mam betę, ale dziś była zajęta, a ja koniecznie chciałam dodać rozdział już teraz...
mimo to dziękuję, ze poprawiłaś błędy xD
Twój pijany francuz ( you know )
Fajne <3 Nie mogę doczekać się nowego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńMoże chciałabyś odwiedzić moje opowiadanie może cie zaciekawi <3
masqueradeball230.blogspot.com
@Justin_Miley__
Dziękuję xx
UsuńZ chęcią zajrzę i przeczytam :)
dodać do zakładki "blogi czytelników"?
BOŻE CUDOWNE! NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU! TEN BLOG JEST PERFEKCYJNY W KAŻDYM CALU!
OdpowiedzUsuńhttp://badsidefanfiction.blogspot.com/
@Hazz_You_And_I
Dziękuuuję !
UsuńCiesze się, ze Ci się spodobał :)
na pewno zajrzę do Ciebie xx
O kurde
OdpowiedzUsuńkurde, kurde kurde kurde! myślę, że oni ją porwą *o* żeby odpłacić się na ojcu- glinie ;o
albo zaczną ją torturować... albo nie wiem co jeszcze. Kocham darkowe ff bo nigdy nie wiadomo czego się spodziewać. Czy on zrobi to jak typowy kryminalista czy dość lżej, dla dobra bohaterki? To wyczekiwanie na dalszą część, gdy wszystkie twoje myśli są tym zajęte... >.< jednocześnie najlepsze i najgorsze uczucie w całym czytaniu opowiadań.. ale przynajmniej ty szybko piszesz... i mnie lubisz to może mały spoiler?
:D xx
haha ja Cię kocham po prostu xD
Usuńa spoilera nie będzie, ale jest już drugi rozdział :D
uwielbiam trzymać Cię w napięciu hahaha
Pozdrawiam, Wera x
Prolog był krótki, ale konkretny i zachęcający do czytania dalej. Ten rozdział jest... bombowy!!! Naprawdę. Masz przyjemne pióro, które lekko i szybko się czyta, a całość dopełniają dwie ciekawe dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPiszę to już chyba na trzecim blogu, ale... Lepiej wyglądałby wyjustowany tekst i na pewno jeszcze łatwiej by się czytało. Ale tak to nie mam zastrzeżeń, no bo jak je mieć do takiego ciekawego opowiadania? :D
Biorę się szybko za kolejny rozdział.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję za radę ! Drugi rozdział jest już wyjustowany.
UsuńCieszę się, że Ci się spodobał.
To naprawdę bardzo miłe słowa ily. xx
Jejku *.*
OdpowiedzUsuńJuż zakochałam się w twoim blogu ♥
Szkoda, że mój jest o wiele gorszy od twojego.
Masz talent Dziewczyno :3
Dziękuje to miłe, jednak nie sądzę by Twój blog był gorszy od mojego xD
UsuńTrochę wiary w siebie dziewczyno ;x